sobota, 26 września 2015

Zagłębie za pół ceny: Cogut & Wino

Akcja Zagłębie za pół ceny zachęciła nas do kolejnej wizyty w Sosnowcu, tym razem w restauracji Cogut & Wino, miejsca o nienagannej opinii i ciekawym, zmiennym menu.

Wystrój prosty i surowy, a zarazem elegancki, ostatnio bardzo modny. Kuchnia na środku lokalu też jest bardzo ciekawym rozwiązaniem.
Spojrzenie na menu dnia
Przed wizytą upewniliśmy się, że bez rezerwacji znajdziemy wolny stolik, na który na miejscu czekaliśmy kilkanaście minut - co przy akcji promocyjnej to było do przewidzenia. Niestety później było tylko gorzej... 
Niespełna godzina oczekiwania na zamówienie, zapomniane napoje, ciągłe czekanie i dopytywania obsługi o to co zamówiliśmy byłyby niczym, gdyby smak potraw to wynagrodził. Spotkało nas jednak kolejne rozczarowanie.
Kaczka na tle polędwiczek 
Kaczka na musie malinowym była tak twarda, że z trudem udało mi się przeżuć połowę (i tak niewielkiej) porcji. Smak nie był w stanie tego zrekompensować. Polędwiczki z fasolką i sosem serowym dla odmiany były bardzo dobre, soczyste i delikatne, wino również przepyszne, jednak jedna mała porcja dobrego jedzenia to za mało, by nakarmić dwie wygłodniałe osoby.

Efektem jest zawód, Cogut&Wino nie może liczyć u mnie na pochwałę ani na drugą szansę.

Ogólna ocena: 4/10
Cena: kaczka na musie malinowym 28, polędwiczki z fasolką i sosem serowym 16, wino 8, woda 5 = 57
Miejsce: Sosnowiec  ul. Małachowskiego 9

czwartek, 17 września 2015

Best burgery w Grill Point

Niezmiennie najlepsze burgery w Katowicach można zjeść w Grill Point.
Wypiekana na miejscu bułka, soczyste i idealnie doprawione mięso, mnogość dodatków oraz mrożona herbata - ten zestaw wybroni się sam. 
Burger wołowy z bekonem
Zawsze gdy wracam rozczarowana z jakiejś nowo otwartej burgerowni myślę o wizycie w Grill Point. Tak, by odzyskać wiarę w ten nie koniecznie ulubiony posiłek. I zawsze się udaje.

Ogólna ocena: 8/10
Cena: burger wołowy mały 14,99, duży 18,99, bekon 2 x 1,99, frytki 2 x 4,99, mrożona herbata 6, duża cola 7 = 60,94 
Miejsce: Belg, Katowice ul. Przemysłowa 3

niedziela, 6 września 2015

MANEKIN: naleśniki w Opolu

Opole to niezwykle urokliwe miasto z klimatem. Poznając je można solidnie zgłodnieć. Poszukiwania dodatkowej energii zwieńczył Manekin.
Widok z ulicy
Lokal należący do sieć naleśnikarni prezentuje się pokaźnie - duża przestrzeń, klimatyczny wystrój i muzyka, do tego ciekawe i bogate menu.
Wnętrze
Choć trochę czekaliśmy na możliwość zamówienia, to wybrane przez nas Zapiekany z serem: Krewetki, cukinia, por i sos beszamelowy oraz Meksykański (ostry) z sosem czosnkowym trafiły na stolik dość szybko i prezentowały się pokaźnie. Solidne porcje na nie mały głód.
Nasze naleśniki
Zapiekany w smaku całkiem niezły, mimo, że ciężki od sporej ilości sera i beszamelu. Cukinia i krewetki to jedne z moich ulubionych składników, razem świetnie się komponowały. Meksykański również smaczny, choć niezbyt ostry. Za to rozczarowała nas lemoniada - odstana woda z odrobiną soku z cytryny.

Warto podkreślić, że lokal był zapełniony po brzegi gośćmi, momentami ktoś czekał parę minut na wolny stolik, a obsługa cały czas uwijała się jak w ukropie. 

Całość wypadła dobrze, wyszliśmy z Manekina z pełnymi brzuchami i energią na dalsze poznawanie Opola.

Ogólna ocena: 7/10
Cena: zapiekany: krewetki/cukinia 15, meksykański 13, lemoniada 2 x 5,5 = 39 
Miejsce: Opole, Plac Wolności 7-8

czwartek, 3 września 2015

okonomiyaki YO!

Niedawno w Katowicach powstała nowa restauracja z japońskim jedzeniem, tym razem jednak nie jest to sushi, tylko oryginalne grillowane placki: Okonomiyaki YO!

Okonomiyaki Hiroshima Style składa się w wielu składników, między innymi z kapusty, boczku, zielonej cebulki, jajka i makaronu. Do tego tradycyjne sosy, przyprawy i posypki. Istna bomba!

W oczekiwaniu na danie główne na stół trafiły japońskie pierożki Gyoza faszerowane kurczakiem i warzywami. Bardzo przyjemne w smaku, w delikatnym cieście, podane z dwoma sosami: łagodnym i bardzo ostrym. Idealnie zaostrzyły głód. 

Pierożki Gyoza

Przygotowanie placków trwa dość długo, co można na żywo oglądać, za to efekt robi wrażenie. 
Okonomiyaki z krewetkami
Trudno opisać smak. Jedyne słowo, które przychodzi mi na myśl to: orientalny. Jak dla mnie za dużo kapusty, za którą nie przepadam w takiej formie, sporo jest również makaronu. Krewetki i boczek niestety giną w całości. Całość dość smaczna i syta.
Jemy oczywiście pałeczkami, ale dla niewprawionych obsługa podaje nóż i widelec, które mogą się przydać szczególnie przy dzieleniu na części placka pszennego - podstawy  potrawy.

Do picia zamawiamy zieloną herbatę na zimno oraz Napój zdrowia z zielonej herbaty, banana, masła orzechowego, kurkumy i jagód goji, który okazuje się bardzo smaczny (już próbowałam tego połączenia w domu - mniam!).  
Napój zdrowia
Wizytę w Okonomiyaki YO! polecam każdemu, kto ma ochotę spróbować czegoś nowego. Dla mnie było to ciekawe przeżycie kulinarne, jednak raczej ostatnie w tym miejscu.

Ogólna ocena: 6/10
Cena: pierożki 13, placek klasyczny 28, z krewetkami 37, herbata 8, koktajl 7 = 93 zł.
Miejsce: Katowice ul. Francuska 1

sobota, 22 sierpnia 2015

EOS - test

Długo przymierzałam się do zakupu balsamu do ust EOS, decyzję utrudniała jego trudna dostępność oraz liczba podróbek, o których można przeczytać na większości urodowych blogów. Przy okazji kolejnych kosmetycznych zakupów na allegro zaryzykowałam, wybór padł na EOS Sweet Mint. 
Nie obyło się bez problemów - wysokie temperatury sprawiły, że balsam dotarł do mnie uszkodzony. Na szczęście sprzedawca szybko zareagował i kilka dni później miałam już pełnowartościowy produkt.
uszkodzony EOS
Miętowe jajeczko pachnie bardzo przyjemnie, jeszcze lepiej smakuje: słodko i orzeźwiająco, a na ustach pozostawia ochronną warstwę, która dodatkowo przyjemnie chłodzi. Opakowanie jest ładne i solidne, nie obawiam się, że przypadkowo pobudzi mi zawartość torebki.
EOS po reklamacji
Pomadka jest bezbarwna, przyjemnie nawilża usta, jednak muszę ją aplikować dość często - szybko znika z ust.
Jestem zadowolona z zakupu, EOS będzie mi towarzyszyć teraz na co dzień i już się zastanawiam jaki smak wybrać przy kolejnych zakupach.

Cena: 21,99zł + przesyłka
Sprzedawca: PC_NETCOM

piątek, 21 sierpnia 2015

Smak do kwadratu - Włoska Czeladź!

Gorące dni nie sprzyjają apetytowi, jednak coś jeść trzeba... To przekonanie zawiodło nas niedawno do nowej Czeladzkiej restauracji, serwującej pizzę oraz inne smakołyki we włoskim klimacie.
Smak do kwadratu bo o niej mowa, to lokal otwarty zaledwie dwa miesiące temu w dzielnicy Piaski, tuż obok centrum M1. Lokal robi dobre wrażenie od pierwszej chwili: otwarta kuchnia (wow!), mini plaża, dużo atrakcji dla dzieci, jednocześnie jest elegancko i klimatycznie.
Po dwóch chwilach do tej listy można dodać weekendowe animacje dla dzieci, zaproszenie dla czworonogów itp...itd... a przede wszystkim pyszne jedzenie.

W związku z powyższym smak zamówionej pizzy Parma był do przewidzenia - świetny! 
Parma

Idealnie cienka, nie spalona, bogata w dobrej jakości dodatki, podana z oliwą (do wyboru łagodna i pikantna). Godna konkurencja Katowickich faworytów! 

Do pizzy zamówiliśmy piwo Pszczyńskie, które miałam okazję pierwszy raz pić i było zaskakująco dobre. 
W menu oprócz pizzy do wyboru jest wiele dań kuchni włoskiej/fusion, których zamierzam niebawem spróbować, oraz szeroki wybór alkoholi i ciepłych oraz zimnych napojów bezalkoholowych. Każdy znajdzie coś dla siebie.
Menu
Otoczenie restauracji jest bardzo przyjemne, spędziliśmy pół wieczoru relaksując się w ogródku. Coś przyciąga do tego miejsca... Jestem bardzo ciekawa kolejnej wizyty! 

Ogólna ocena: 9/10
Cena: 32zł pizza, piwo nie pamiętam 
Miejsce: Czeladź ul. Wiejska 40

środa, 12 sierpnia 2015

Pysznie w Valdi Plus

Mikołów kryje w sobie sporo uroku. Jeden z upalnych lipcowych dni spędziliśmy w Śląskim Ogrodzie Botanicznym, pełnym różnorodnej roślinność i interesujących zdjęć (trafiliśmy na wystawę). Po wyczerpującym spacerze postanowiliśmy nabrać energii w restauracji Valdi Plus.
Otoczenie lokalu niezbyt zachęcało - wąski budynek pomiędzy drogami, z zewnątrz bardzo zwyczajny, raczej sklepowy niż restauracyjny. Jednak pozytywne wrażenia rosły z każdą minutą: eleganckie, ładne wnętrze, doświadczona i liczna obsługa, przyjemny ogródek. Kulminacją były podane napoje i dania. 
Lemoniada
Lemoniada przerosła moje oczekiwania - szklanka pełna różnych cytrusów, truskawek, borówek i mięty - idealna! Nie gorszy efekt zrobił na mnie łosoś faszerowany fetą i zapieczony w boczku, podany z sosem, gotowanymi warzywami i nuggetsami ziemniaczanymi. Bajka! Naprawdę nie jadłam lepszego. Żeberka z świetnym sosem podane na plackach ziemniaczanych były równie pyszne.
Wyszliśmy w brzuchami pełnymi pysznego jedzenia i wiemy, że nie raz jeszcze tam wrócimy!


Byłam bardzo pozytywnie zaskoczona wizytą w Valdi Plus, wciąż szukam pretekstu by tam wrócić, a myśl o ich lemoniadzie prześladuje mnie - szczególnie w tak upalne dni.

Ogólna ocena: 9/10
Cena: nie pamiętam
Miejsce: Mikołów ul. Gliwicka 365