środa, 29 lipca 2015

Zdrowa Krowa

Zdrowa Krowa zawitała do Katowic. Zjadłam w niej burgera tuż po otwarciu, dobrze wyczuwalny był jeszcze przyjemny zapach nowości.
Nie miałam okazji jeść w ich pierwszym lokalu, w Gliwicach, więc nie jestem wstanie porównać jakości.
W środku stoły z nie wykończonej płyty wiórowej, siedziska w postaci poduch rzucony na palety, lemoniada w mleczarskich butelkach. Tanio i przewidywanie. Stanowczo zbyt głośna muzyka.

Jedzenie podawane na metalowych tacach wyłożonych papierem, z plastikowymi sztućcami. Osobno zamawiamy burgera i frytki - tutaj pod postacią ziemniaczków z rozmarynem (są całkiem smaczne, ale spora część jest prawie czarna i nie nadaje się do spożycia). Do ziemniaczków dostajemy sałatkę coleslaw w plastikowym pojemniczku, osobno sos.
mały Becon Burger
Zjedzone przez nas: mały Becon Burger i standardowy Mexico Burger z średnio wymarzonym mięsem całkiem smaczne. Doprawione, z odpowiednią ilością dodatków, ale... bardzo przeciętne i tłuste. Niestety, bo spodziewałam się czegoś więcej. Jadałam dużo lepsze.
Mały burger różni się jedynie odrobinę gramaturą mięsa od dużej porcji, reszta dodatków identyczna. Bułka bez sezamu, krucha, dobra. Lemoniady z cytryną i z ogórkiem biedne.
Ogóle całkiem dobre wrażenie psuje też lekceważąca obsługa i złe samopoczucie po posiłku (ojj stanowczo za dużo tłuszczu).

Nie jestem fanką ani znawczynią burgerów, nie jadam ich często, ale i bez tego mogę powiedzieć z przekonaniem, że w Katowicach są lepsze miejsca na ten posiłek.

Ogólna ocena: 5/10
Cena: 54 zł (BB 13, MB 24, 2 x ziemniaczki 2, 2 x lemoniada w promocji 6,99)
Miejsce: Katowice ul. Mariacka 33

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz